1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa: niemieckie firmy przenoszą produkcję do Polski

Jacek Lepiarz opracowanie
17 lutego 2024

Niemiecki rząd prowadzi błędną politykę gospodarczą, która zmierza do deindustrializacji kraju i zmusza firmy do przenoszenia produkcji za granicę. Przykładem jest producent sprzętu domowego Miele.

https://p.dw.com/p/4cWWt
Koncern Miele poinformował niedawno o redukcji miejsc pracy na świecie i przeniesieniu produkcji pralek do Polski
Koncern Miele poinformował niedawno o redukcji miejsc pracy na świecie i przeniesieniu produkcji pralek do PolskiZdjęcie: AP

„W Niemczech panują minorowe nastroje, a wszystkie znaki wskazują na stagnację, natomiast w innych krajach europejskich panuje zaskakująco dobra sytuacja. Co mają Hiszpania, Polska i Malta, czego nie mają Niemcy? – zastanawia się niemiecki dziennik „Sueddeutsche Zeitung”.

Punktem wyjścia do rozważań są przytoczone przez redakcję wypowiedzi dwóch przedstawicieli branży chemicznej – Markusa Steilemanna, prezesa związku przedsiębiorców branży chemicznej i Michaela Vassiliadisa, szefa związku zawodowego pracowników tej branży. Dwie osoby, które teoretycznie powinny być przeciwnikami, demonstrują – jak podkreślają autorzy – „zaskakującą solidarność”.

Czy Niemcom grozi deindustrializacja?

„Chodzi o to, że ziemia usuwa się nam spod nóg” – mówi szef związku zawodowego. „Debaty, które prowadzimy z związku, rozdzierają serce” – wtóruje mu Steilemann tłumacząc, że właściciele firm, które od pięciu pokoleń znajdują się w posiadaniu jednej rodziny, zastanawiają się nad opuszczeniem Niemiec i przeniesieniem produkcji za granicę. Jeżeli UE nie podejmie środków zaradczych, dojdzie do deindustrializacji kraju - ostrzegają obaj przedstawiciele przemysłu chemicznego.

„W Niemczech niemal całkowicie brakuje inwestycji, kryzys uderzył szczególnie mocno w przemysł chemiczny, nastroje w gospodarce sięgnęły dna, rząd jest zmuszony do oszczędzania. W największej gospodarce Europy panuje niezadowolenie, które w zależności od sytuacji może stać się impulsem lub hamulcem dla koniunktury w Europie. Komisja Europejska przewiduje wzrost w wysokości zaledwie 0,3 proc., rząd niemiecki spodziewa się jeszcze mniej” – czytamy w „SZ”.

Zakłady koncernu chemicznego BASF w Ludwigshafen
Zakłady koncernu chemicznego BASF w LudwigshafenZdjęcie: KUNZ/Augenklick/BASF SE

W UE istnieją kraje, które przeciwieństwie do Niemiec mogą liczyć na znacznie szybszy wzrost - Polska, Hiszpania i rekordzista wzrostu Malta. „Pesymiści w rodzaju Roberta Habecka mogliby zainspirować się tymi krajami” – sugeruje „SZ”.    

CPK korzystny dla wzrostu w Polsce

Omawiając sytuację w Polsce, niemieccy dziennikarze wskazują na kluczowe znaczenie Centralnego  Portu Komunikacyjnego - „największego i najdroższego projektu komunikacyjnego w historii Polski”. Lotnisko ma obsługiwać 40 mln pasażerów rocznie, a docelowo nawet 65 mln, czyli niemal tylu, ilu odprawia lotnisko we Frankfurcie w najlepszych okresach.  

„CPK był ulubionym projektem PiS. Z tego powodu nowy rząd dokładnie przygląda się projektowi.  Zasadniczo wydaje się, że chce kontynuować tę inwestycję. To dobra perspektywa dla rzemieślników i firm budowlanych” – ocenili autorzy. Ważnym czynnikiem wzrostu gospodarczego są też inwestycje w energetykę - parki wiatrowe oraz planowana elektrownia atomowa nad Bałtykiem.

Komisja Europejska uważa za możliwy wzrost w Polsce o 2,7 proc., a na 2025 przewiduje 3,2 proc.  Inflacja ostatnio wyraźnie spadła i powinna w tym roku ustabilizować się na poziomie 5,1 proc.   

Jak zaznacza „SZ”, Polska czeka na miliardy z Brukseli. Premierowi Donaldowi Tuskowi uda się zapewne otrzymać z Brukseli łącznie prawie 100 mld euro. Duża część tych funduszy zasili samorządowe projekty infrastrukturalne, w tym budowę linii tramwajowych – pisze „SZ”.  

Miele przenosi produkcję do Polski

Tygodnik „Focus” pisze o decyzji firmy Miele o przeniesieniu części produkcji do Polski. „Markus Miele ma rację. Ten rząd prowadzi kraj do ruiny” – komentuje Oliver Stock.

Miele uważa, że odpowiedzialność za jego decyzję ponosi rząd koalicyjny w Niemczech, który wyrządził „poważną szkodę” Niemcom jako lokalizacji inwestycji. „Koalicjo, co ty nam zrobiłaś?  Podejmując decyzję o zakręceniu kurka dla silnika spalinowego, mocno uderzyłaś w naszych producentów samochodów. A przecież produkowali najlepsze auta na świecie. Byliśmy z nich dumni, a świat chciał je kupować. To już przeszłość.” – czytamy w tygodniku „Focus”.  

Autor krytykuje politykę klimatyczną rządu Olafa Scholza, która doprowadziła do podrożenia cen nośników energii, przekraczających możliwości zarówno konsumentów indywidualnych, jak i przedsiębiorstw. Zwraca też uwagę na krępującą działalność firm biurokrację.

Istniejąca od 125 lat firma Miele, będąca symbolem wysokiej jakości, podjęła decyzję o przeniesieniu produkcji sprzętu gospodarstwa domowego do Polski.

Komentator tłumaczy, powołując się na właściciela firmy, że powodem są atrakcyjne ceny energii elektrycznej oraz mniejsza biurokracja, a także korzystniejsze przepisy budowlane.  

Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >>